czas na przyjemności

postawisz stopę na brytyjskiej ziemi i nie masz problemu z rozpoznaniem, że to właśnie to miejsce. począwszy od lewostronnego ruchu, przez palaczy na zewnątrz knajp, skończywszy na wielonarodowości tego cudownego miejsca.
Wielka Brytania, a konkretnie Londyn, który miałam okazję odwiedzić, zachwycił mnie dosłownie wszystkim.
pod względem architektonicznym, wizualnym i czysto wzrokowym jest pięknie. jest cudownie i zachwycająco. najlepszym sposobem na poznanie miasta jest oczywiście podróż metrem, które dociera w każdy zakątek miasta. piękną sprawą jest też przejażdżka słynnym piętrusem czerwoniakiem. słynna, czarna London cab również wprowadzi nas w angielski klimat.

gdzie byłam i co widziałam.
spacer wzdłuż Tamizy (London Bridge, Katedra Southwark, Teatr Szekspirowski, Galeria Tate Modern, Millenium Bridge, Katedra St Paul's, Galeria Narodowa ("Słoneczniki" Van Gogh'a, dzieła Leonarda da Vinci), zmiana warty pod Buckingham Palace, spacer przez St James Park pod gmach Opactwa Westminsterskiego oraz Domy Parlamentu ze słynną Wieżą Zegarową i Big Ben'em. Dojście ulicą Whitehall do Trafalgar Square - po drodze siedziba premiera 10 Downing Street i bramy Stajni Królewskich. Tower of London, Tower Bridge. Rejs po Tamizie i przesiadka na London Eye. Picadilly Circus, Leicester Square i China Town w dzielnicy Soho. British Museum, Oxford Street. Muzeum Historii Naturalnej, Muzeuk Figur Woskowych Madame Tussaud's. Baker Street do Muzeum Sherlock'a Holmes'a. Dzielnica drapaczy chmur Canary Wharf, wizyta w obserwatorium Greenwich.

ponadto spróbowałam wielosmakowej kuchni - brytyjskich ulicznych budek, knajpy w China Town i żywego jedzenia, pod postacią małży prosto z muszli, kupionej od Polaka na jednym z najsłynniejszych targów z żywnością.

warto "zwiedzić" Primark - niesamowity sklep przy Oxford Street, gdzie kolejki liczą sobie nawet po kilkadziesiąt osób stojących w nich. ale wszyscy wiedzą, że warto w nich stać. ceny i produkty warte są nawet ok. godziny spędzonej z naręczem rzeczy, które chcemy nabyć.

jeśli coś nas zdenerwuje, od Oxford Street blisko mamy do Hyde Park'u, gdzie znajduje się słynny Speakers Corner - miejsce gdzie możemy dać upust naszym zdolnością oratorskim, z zaznaczeniem, że zostawimy w spokoju Elżbietę II :)

trzeba i warto. polecam każdemu. ja na pewno tam wrócę. odkryłam kolejne miejsce, gdzie czuję się jak u siebie.

Komentarze (0)